Jakie szanse w Lidze Mistrzów ma Legia?

Kilkanaście dni temu stało się to, czego tak naprawdę nikt się nie spodziewał. Mistrzowie Polski, czyli zawodnicy Legii Warszawa awansowali do elitarnej Ligi Mistrzów. Klub ze stolicy dokonał takiej sztuki po raz pierwszy od … 21 lat!!! To naprawdę znakomita wiadomość. Co ciekawe, ostatni polski klub w Lidze Mistrzów – Widzew Łódź – grał tam dokładnie 20 lat temu. Nasi kibice musieli zatem czekać bardzo długo na podobny sukces. Trzeba to wyraźnie podkreślić. W tym roku też nie zapowiadało się, że będzie tak kolorowo. Mistrzowie Polski ledwo wygrali zmagania w LOTTO Ekstraklasie, a do ostatniej kolejki o wiktorię walczyli z dużo mniej zamożnym Piastem Gliwice. Potem z klubu odszedł Stanisław Czerczesow, który domagał się nie tylko wzmocnień, ale również solidnej podwyżki. Finalnie Rosjanin nie dogadał się z włodarzami legionistów. Nie wyszedł jednak na tym źle, ponieważ obecnie jest … selekcjonerem piłkarskiej reprezentacji Polski. Legia była w o wiele gorszej sytuacji. Do klubu sprowadzono Besnika Hasiego, ale pierwsze mecze pod jego batutą były co najwyżej przeciętne. Trzeba też zaznaczyć, że gracze tej ekipy przegrali na początek z Lechem Poznań w Superpucharze Polski, a potem kiepsko wystartowali w rozgrywkach ligowych. Warto też zaznaczyć, że legioniści sensacyjnie odpadli już w pierwszej rundzie Pucharu Polski. Trzeba też zaznaczyć, że bardzo dużo osób było kompletnie zawiedzionych stylem gry tego klubu. Co ciekawe jednak … legioniści przechodzili kolejne rundy eliminacji do Ligi Mistrzów. Nie można jednak nie wspomnieć, że dopisywało im bardzo dużo szczęścia. W II rundzie trafili na Zrinjski Mostar. Potem pokonali Trenczyn. W decydującej fazie trafili zaś … na Dundalk FC! Była to jedna z największych sensacji. Jeszcze nie zdarzyło się w tym wieku, żeby klub z Polski o wejście do Ligi Mistrzów musiał walczyć z półamatorami z Irlandii. Tak się jednak stało i ostatecznie podopieczni Besnika Hasiego mieli bardzo łatwego rywala w decydującej fazie. W dwumeczu nie zachwycili, ale okazali się lepsi od rywali i awansowali. Jakie szanse w samych rozgrywkach ma warszawska Legia? Postanowiliśmy to sprawdzić.
Trzeba rozpocząć od tego, że mistrzowie Polski mieli bardzo dużo szczęścia w kwalifikacjach. Wykorzystali jednak chyba cały limit, ponieważ w losowaniu grup Champions League już tak dobrze nie było. Mistrzowie Polski trafili do jednej z najtrudniejszych grup. Z pierwszego koszyka los przydzielił im Real Madryt. Zawodnicy klubu z Estadio Santiago Bernabeu to zdecydowanie jedna z najlepszych drużyn na całym świecie. Trzeba podkreślić, że w minionej kampanii to właśnie „Królewscy” wygrali Ligę Mistrzów. Można zatem powiedzieć, że legioniści nie mogli trafić o wiele gorzej. Z drugiego koszyka los przydzielił mistrzom Polski Borussię Dortmund. Jest to także bardzo popularna ekipa w naszym kraju. Wicemistrzowie Niemiec mają w swoim składzie Łukasza Piszczka, dlatego te mecze będą jeszcze bardziej ciekawe. Warto też dodać, że podopieczni Thomasa Tuchela są typowani jako pewniacy do wyjścia z grupy – obok właśnie Realu Madryt. W trzecim koszyku był Sporting Lizbona i właśnie na tę ekipę trafiliśmy. To także nie było szczęśliwe losowanie kuleczek, ponieważ mistrzowie Portugalii są bardzo mocną ekipą. W ich składzie nie brakuje naprawdę rewelacyjnych piłkarzy. Trzeba też zaznaczyć, że ekipa z Lizbony ostatnio pokonała w lidze FC Porto – etatowego uczestnika Champions League.
Jakie zatem szansę mają podopieczni Besnika Hasiego? Na ile punktów mogą liczyć? Niestety, na niezbyt wiele. Ciężko sobie wyobrazić, aby kiepsko cały czas prezentująca się Legia Warszawa mogła w tej grupie pokusić się o zdobycie nawet czterech oczek. Teoretycznie zdecydowanie najłatwiej powinno być ze … Sportingiem Lizbona, ale jest to mocny team i trudno przypuszczać, aby gracze ze stadionu przy ulicy Łazienkowskiej mogli liczyć na naprawdę satysfakcjonujące rezultaty. Trzeba też zaznaczyć, że dwa pozostali rywale są jeszcze mocniejsi, dlatego w tym przypadku tym bardziej trudno będzie myśleć o dobrych wynikach.

Podobne wpisy

Dodaj komentarz