Jak zmieniała się urbanistycznie Warszawa po wojnie

W styczniu 1945 roku wszystkich powracających do miasta przywitało morze ruin. Wydawało się, że miasto już nigdy nie powróci do dawnej świetności. Tymczasem Warszawa urbanistycznie rozwinęła się w znakomity sposób. Zburzenie miasta było niewątpliwym nieszczęściem, bo zniszczono wtedy niepowtarzalną strukturę miasta, której nie dało się już nigdy odtworzyć. Jednak wśród osób, które podjęły myśl o koniecznej odbudowie stolicy, były i takie osoby, które stwierdziły, że pozwoli to na stworzenie zupełnie innej przestrzeni publicznej i Warszawa urbanistycznie po prostu na tym zyska. Wielu architektów podziwiało w tym czasie Le Corbusiera, a przypomnijmy, że ten jeden z najwybitniejszych architektów dwudziestego wieku, miał taką koncepcję, by wyburzyć niektóre dzielnice Paryża i zaprojektować je na nowo. To co nie stało się w Paryżu, z powodu strat wojennych zaistniało w Warszawie. Można było opracować inną koncepcję miasta. Odbudowa miała być jednocześnie okazją do tworzenia nowej jakości urbanistycznej. Oczywiście pewne elementy struktury dawnego miasta pozostawiono bez zmian. Była to Praga, która najmniej ucierpiała w czasie wojny i dawała pewien obraz jak Warszawa urbanistycznie dawniej wyglądała. Skupiono się też na precyzyjnej odbudowie Starego Miasta. Natomiast koncepcje niektórych dzielnic były zupełnie nowe. Takim ewidentnym przykładem, że Warszawa urbanistycznie się zmieniała było osiedle Za Żelazną Bramą. Zaczęto je budować na początku lat sześćdziesiątych w koncepcji modernistycznej, propagowanej przez Le Corbusiera. Wszędzie modernizm się już przeżył, w naszym kraju zaczął święcić prawdziwe triumfy. Konkurs na budowę modernistycznego osiedla spotkał się z szerokim odzewem. Napłynęło ponad siedemdziesiąt projektów. Zwyciężyła pracownia warszawska, która nadesłała projekt oparty na pewności, że nowa architektura może wykształcić zupełnie nowego człowieka. Taka koncepcja musiała spodobać się nowym władzom komunistycznej Polski, która takiego człowieka chciała ukształtować. Projekt polskich architektów miał jednak pewien rozmach, którego nie stosowano w tradycyjnym budownictwie. Precyzyjnie zaplanowane osiedle miało być w pełni samowystarczalne. Osiedle składało się dokładnie z dziewiętnastu bloków, z których każdy liczył piętnaście pięter, dwie klatki schodowe, windy i przeszklone hole. Te przeszklone hole w koncepcji architektów miały być miejscem spotkań mieszkańców. Na parterze bloków miały mieścić się sklepy i punkty usługowe. Warszawa urbanistycznie nie była przygotowana na tego typu bloki, w całości opierające się na koncepcji domów, które Le Corbusier zaprojektował dla robotników w Marsylii. Bardzo szybko okazało się, że duże widne mieszkania z parkietem, luksfery i okna francuskie nie do końca odpowiadają mimo wszystko siermiężnym czasom. Uznano, że Warszawa urbanistycznie powinna być bardziej podobna do radzieckich miast, niż projektów zachodnich. Różne plany twórców i projektantów osiedla Za Żelazną Bramą nie do końca zostały zrealizowane. Osiedle położone w centrum miasta zmieniło się. Teraz jest nie tylko osiedlem mieszkaniowym ale i centrum biznesowym. Wiele lokali zostało wynajętych na firmy, punkty usługowe. Struktura osiedla bardzo się zmieniła.

Podobne wpisy